🦫 Kod Leonarda Da Vinci Mobi
Książka Kod Leonarda Da Vinci autorstwa Brown Dan, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie . Przeczytaj recenzję Kod Leonarda Da Vinci. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Leonardo da Vinci. The Vatican prelature known as Opus Dei is a deeply devout Catholic sect that has been the topic of recent controversy due to reports of brainwashing, coercion, and a dangerous practice known as "corporal mortification." Opus Dei has just completed construction of a $47 million World
Buy Kod Leonarda da Vinci (Robert Langdon, #2) book by Dan Brown online at best cheap prices in India on BookChor.com. Read Kod Leonarda da Vinci (Robert Langdon, #2) book reviews | ISBN:9788391913123
KOD LEONARDA DA Vinci-Dan Brown, 9788373594272 - £36.27. FOR SALE! Publisher: Albatros ISBN 13: 9788373594272. Title: Kod Leonarda Da Vinci Item Condition: 394096399771
"Kod Leonarda da Vinci" vertimas į lietuvių . Da Vinčio kodas yra "Kod Leonarda da Vinci" vertimas į lietuvių. Išversto sakinio pavyzdys: Efekt sławy działa także w wypadku filmów, które nie weszły jeszcze na ekrany i które znajdują się dopiero w fazie produkcji: brytyjskie miasteczko Lincoln, gdzie powstaje film pt. „Kod Leonarda da Vinci” oparty na tak samo zatytułowanym
Obok ciała, policja odkrywa szereg trudnych do rozszyfrowania kodów i potrzebuje pomocy Langdona, aby je odczytać.Kiedy profesor i francuski kryptolog Sophie Neveu, próbują rozwikłać dziwne zagadki, wpadają na trop, który prowadzi do dzieła słynnego artysty i wynalazcy Leonarda da Vinci.
Kod Leonarda Da Vinci Home ; Kod Leonarda Da Vinci Author: Brown Dan. 27 downloads 641 Views 3MB Size Report. This content was uploaded by our users and we assume
KOD LEONARDA DA Vinci-Unknown - £4.49. FOR SALE! Title: Kod Leonarda da Vinci Item Condition: used item in a very 314106862625
Leonardo je rođen u mjestu Vinci, blizu Firence, 15. aprila 1452. 1460. djetinjstvo u Vinciju; odlazi u Firencu, postaje šegrt u radionici kod Verrocchija (1469) 1470. postaje član udruženja slikara (1472) završava svoj prvi poznat crtež La valle dell'Arno ("Dolina Arna") (1473) slika anđela na Verrocchiovom Krštenju Isusa Krista (1475)
Kod Leonarda da Vinci. Dan Brown. Sonia Draga Sp. z o.o., Apr 25, 2022 - Fiction - 592 pages. Jedna z najpopularniejszych powieści na świecie. Przetłumaczona na 56 języków, łączny nakład książki przekroczył 80 milionów egzemplarzy! Kod Leonarda Da Vinci umacnia pozycję Browna jako jednego z najbardziej utalentowanych pisarzy
Dan Brown . Kod Leonarda da Vinci .. The da Vinci Code Przełożył: Krzysztof Mazurek. . . POŚWIĘCAM BLYTHE ZNOWU. BARDZIEJ NIŻ KIEDYKOLWIEK. . 1
The Da Vinci Code by Dan Brown, May 19, 2005, Publisher Details Unknown edition, paperback. It looks like you're offline. Donate ♥. Čeština (cs) Kod Leonardo
OKv51e. slomeczka91Dokumenty5 328Odsłony402 681Obserwuję253Rozmiar GBIlość pobrań287 425Dan Brown - Kod Leonarda da VinciDodano: 6 lata temuR E K L A M AInformacje o dokumencieDodano: 6 lata temuRozmiar : MBRozszerzenie:mobi
Ofiarą popełnionego w Luwrze morderstwa pada kustosz muzeum Jacques Sauniere. Wezwany przez policję francuską Langdon odkrywa na miejscu zbrodni szereg zakonspirowanych śladów, które mogą pomóc w ustaleniu zabójcy, ale też stanowią klucz do jeszcze większej zagadki - niezwykłej tajemnicy sięgającej korzeniami początków chrześcijaństwa. Langdom podejrzewa, że zamordowany był członkiem Zakonu Syjonu, powstałego w 1099 roku tajnego stowarzyszenia strzegącego miejsca ukrycia bezcennej, zaginionej przed wiekami relikwii Kościoła - Świętego Graala. Do organizacji należeli Leonardo Da Vinci i Isaac Newton. Kustosz poświęcił życie, by strzeżony przez zakon sekret nie dostał się w niepowołane ręce. Teraz pozostały jedynie 24 godziny na rozwikłanie precyzyjnie skonstruowanej łamigłówki pozostawionej przez Saunier'a - inaczej tajemnicę na zawsze skryją mroki historii. Kluczowe elementy zagadki kryją się w najsłynniejszych obrazach mistrza Renesansu - "Mona Lizie" i "Ostatniej wieczerzy". Czy ścigany przez policje i bezlitonego zabójcę Langdon zdoła ujść pogoni i dotrzeć do szokujacej prawdy? Jego jedynym sprzymierzeńcem jest piękna Sophie Neveu, agentka policji, specjalistka od tajnych kodów i szyfrów, wnuczka Sauniere'a... Sprzedawane przez nas książki elektroniczne zabezpieczane są kodem zabezpieczającym, popularnie zwanym watermarkiem. Watermark jest to zabezpieczenie pliku polegające na jego oznaczeniu wewnątrz treści unikalnym ciągiem znaków, co umożliwia wskazanie transakcji Użytkownika. Jest to wygodne dla użytkownika zabezpieczenie nie wymagające instalacji dodatkowego oprogramowania obsługującego taki plik. Przykładowe e-czytniki z funkcją e-papieru obsługujące sprzedawane przez nas pliki: np. PocketBook, Kindle, Onyx, Nook, eClicto. Przykładowe programy obsługujące sprzedawane przez nas pliki: tablety: iPad, tablety z systemem Android czy Windows; oprogramowanie: iBooks – iPad; Amazon – Kindle; Moon + Reader, FBReader, Aldiko smartphony, oprogramowanie iBooks – iPad; Amazon – Kindle; Moon + Reader, FBReader, Aldiko komputery: Calibre, Adobe Digital Edition, FBReader, Amazon Kindle. Zamieszczenie recenzji nie wymaga logowania. Sklep nie prowadzi weryfikacji, czy autorzy recenzji nabyli lub użytkowali dany produkt.
PODZIĘKOWANIAPrzede wszystkim chciałbym podziękować mojemu przyjacielowi i wydawcy, Jasonowi Kaufmannowi, za ogrom pracy, którą poświęcił temu zamierzeniu, materii tej powieści. Również niezrównanej Heide Lange – niestrudzonej promotorce Kodu Leonarda da Vinci, znakomitej agentce i zaufanej zdołam wyrazić wdzięczności, jaką jestem winien wyjątkowemu zespołowi redakcyjnemu wydawnictwa Doubleday za zaufanie, którym mnie obdarzono, szczodrość rad i przenikliwość. Szczególnie dziękuję Billowi Thomasowi i Steve’owi Rubinowi, którzy wierzyli w tę książkę od samego początku. Serdeczne dzięki również tym wszystkim w redakcji, którzy podtrzymywali mnie na duchu od pierwszych dni pisania, a zwłaszcza Michaelowi Palgonowi, którego entuzjazm udzielał się innym, Suzanne Herz, Janelle Moburg, Jackie Everly oraz Adrienne Sparks, dziękuję również utalentowanej ekipie działu sprzedaży wydawnictwa Doubleday oraz Michaelowi Windsorowi za świetną obwolutę wydania amerykańskiego wszechstronną pomoc przy zbieraniu materiałów chciałbym podziękować dyrekcji Muzeum Luwru, francuskiemu Ministerstwu Kultury i Bibliotece Narodowej, fundacji Project Gutenberg, Bibliotece Towarzystwa Gnostycznego, Działowi Opracowań Obrazów i Dokumentów w Luwrze, Catholic World News, Królewskiemu Obserwatorium Astronomicznemu w Greenwich, stowarzyszeniu London Record Society, Muniment Collection w Opactwie Westminsterskim, Johnowi Pike’owi i Federacji Naukowców Amerykańskich oraz pięciu członkom Opus Dei (dwóm czynnym i trzem byłym), którzy opowiedzieli mi swoje przeżycia, pozytywne i negatywne, związane z również winien wdzięczność księgarni Water Street Bookstore za wyszukiwanie opracowań, na których mogłem się oprzeć, mojemu ojcu – Richardowi Brownowi – nauczycielowi matematyki i pisarzowi, za pomoc przy złotej proporcji i ciągu Fibonacciego, Stanowi Plantonowi, Sylvie Baudeloque, Peterowi McGuiganowi, Francisowi McInerneyowi, Margie Wachtel, Andre Vernetowi, Kenowi Kelleherowi z Anchorball Web Media, Carze Sottak, Karyn Popham, Esther Sung, Miriam Abramowitz, Williamowi Tunstall-Pedoe oraz Griffinowi Woodenowi wreszcie, skoro ta powieść tak obficie posiłkuje się koncepcją sakralności kobiecej, zgrzeszyłbym zaniedbaniem, gdybym nie wspomniał o dwóch absolutnie niezwykłych kobietach, z którymi zetknął mnie los. Pierwsza z nich to moja matka, Connie Brown, opiekunka, pisarka, muzyk i wzór do naśladowania. A druga – moja żona Blythe, historyk sztuki, malarka, pierwszorzędny redaktor i bez wątpienia najbardziej utalentowana osoba, jaką kiedykolwiek miałem szczęście Syjonu – Prieuré de Sion – tajne stowarzyszenie działające w Europie, założone w roku 1099, naprawdę istnieje. W 1975 w Bibliotece Narodowej w Paryżu odkryto zwoje pergaminu, Les Dossiers Secrets, ujawniające tożsamość wielu członków Prieuré de Sion, między innymi sir Isaaca Newtona, Botticellego, Victora Hugo oraz Leonarda da Dei, papieska prałatura personalna, to żarliwie religijne stowarzyszenie katolików, które niedawno było na cenzurowanym po doniesieniach prasowych o indoktrynacji, stosowaniu przymusu oraz niebezpiecznych praktyk umartwiania ciała. Ostatnio, kosztem 47 milionów dolarów, ukończono budowę siedziby Opus Dei przy Lexington Avenue 243 w Nowym opisy dzieł sztuki, obiektów architektonicznych, dokumentów oraz tajnych rytuałów zamieszczone w tej powieści odpowiadają Luwru w Paryżu, sztuki i kustosz, Jacques Saunière, przeszedł chwiejnym krokiem pod przypominającym wejście do skarbca łukowatym sklepieniem Wielkiej Galerii Luwru. Po kilku krokach rzucił się do przodu, starając się złapać najbliższy obraz, który pojawił się w jego polu widzenia – płótno Caravaggia. Chwycił mocno pozłacaną ramę, pociągnął dzieło wielkiego mistrza ku sobie i zerwał je ze ściany. Siedemdziesięciosześcioletni Saunière upadł bez sił na podłogę, przykryty olejnym jak się spodziewał, tuż obok z hukiem opadła stalowa krata, zamykając wejście do sali. Parkiet zadrżał od impetu uderzenia. Gdzieś daleko zabrzmiał dzwonek leżał przez chwilę, próbując złapać oddech i ocenić sytuację. Jeszcze żyję. Wyczołgał się spod płótna i potoczył wzrokiem po ogromnej przestrzeni sali, szukając miejsca, w którym mógłby się zmroził go dochodzący z bliska głos.– Nie ruszaj zamarł w miejscu na czworakach i powoli odwrócił parę metrów dalej, za prętami kraty majaczyła potężna sylwetka napastnika. Był szeroki w barach i wysoki, skórę miał jasną jak duch i rzednące białe włosy. Różowe tęczówki oczu naznaczone były pośrodku czerwienią. Albinos wyciągnął z kieszeni marynarki pistolet i wymierzył przez kraty wprost w kustosza.– Nie powinieneś był uciekać. – Miał trudny do rozpoznania akcent. – Teraz mów, gdzie to jest.– Już mówiłem – wymamrotał Saunière, klęcząc bezbronny na podłodze Wielkiej Galerii. – Nie mam pojęcia, o czym mówisz!– Łżesz. – Mężczyzna patrzył na niego nieruchomo, tylko jego niesamowite oczy rzucały groźne błyski. – Ty i twój zakon jesteście w posiadaniu czegoś, co nie należy do poczuł przypływ adrenaliny. Skąd on może to wiedzieć?– Dzisiaj prawowici strażnicy przejmą nad tym pieczę. Powiedz, gdzie to jest ukryte, a ocalisz życie. – Mężczyzna wycelował broń w głowę kustosza. – Czy jest to tajemnica, za którą jesteś gotów umrzeć?Saunière’owi zabrakło przechylił głowę, patrząc przez muszkę uniósł ręce w geście obrony.– Czekaj – powiedział powoli. – Powiem ci to, co chcesz wiedzieć. – Kilka następnych słów wymówił bardzo starannie. Ćwiczył to kłamstwo tyle razy, zawsze modląc się, żeby nie musiał go nigdy skończył, jego dręczyciel uśmiechnął się chytrze.– Tak. To samo powiedzieli mi się skulił. Pozostali?– Ich też znalazłem – pochwalił się olbrzym. – Całą trójkę. Potwierdzili to, co mi właśnie niemożliwe! Prawdziwa tożsamość kustosza, jak i tożsamość jego trzech seneszalów, była tajemnicą niemal tak świętą jak odwieczny sekret, którego strzegli. Saunière zdał sobie teraz sprawę z tego, że jego seneszale, trzymając się ustalonej procedury, wypowiedzieli przed śmiercią to samo kłamstwo. To była część uzgodnionego znów wymierzył w niego broń.– Kiedy ciebie już nie będzie, ja zostanę jedynym człowiekiem na świecie, który zna W jednej chwili do kustosza dotarła groza sytuacji. Jeżeli umrę, prawda odejdzie wraz ze mną na zawsze. Instynktownie próbował podnieść się i się huk wystrzału i kustosz poczuł rozchodzące się po ciele fale gorąca, kiedy kula utkwiła w jego brzuchu. Upadł na twarz… Walczył z bólem. Powoli przetoczył się na plecy i spojrzał przez kraty na człowieka, który na niego teraz w jego zamknął oczy, jego myśli wirowały, w sercu mieszały się strach i uderzenie iglicy pistoletu przetoczyło się echem przez otworzył spojrzał na broń niemal z rozbawieniem. Sięgnął po kolejny nabój, lecz po chwili namysłu uśmiechnął się spokojnie, patrząc na brzuch Saunière’a.– Nie mam tu już nic do skierował wzrok w dół i w białej lnianej koszuli zobaczył otwór po kuli. Otaczał go niewielki krąg krwi kilka centymetrów poniżej mostka. Mój żołądek. Okrutnym zrządzeniem losu kula ominęła serce. Jako weteran la guerre d’Algèrie kustosz widział już cierpienie ludzi, którzy umierają powoli. Będzie to trwało jakieś piętnaście minut. Kwasy żołądkowe przedostaną się do klatki piersiowej, powoli zżerając ciało od środka.– Ból jest dobry, monsieur – powiedział się Saunière, teraz sam w wielkiej sali, raz jeszcze obrócił głowę w kierunku kraty, która nie podniesie się jeszcze co najmniej przez dwadzieścia minut. Znalazł się w pułapce. Zanim ktoś do niego dotrze, będzie martwy. Mimo to strach, który opanował go teraz, był silniejszy niż strach przed przekazać się z trudem, mając w oczach postacie trzech zamordowanych braci. Myślał o pokoleniach, które były przed nimi… O misji, którą im łańcuch nagle, mimo wszystkich środków ostrożności… Mimo zabezpieczeń… Jacques Saunière został jedynym łącznikiem, samotnym strażnikiem jednej z największych tajemnic w historii zdołał stanąć na znaleźć jakiś sposób…Był uwięziony we wnętrzu Wielkiej Galerii i wiedział, że na całym świecie jest tylko jedna, jedyna osoba, której może przekazać pochodnię wiedzy. Spojrzał w górę i powiódł wzrokiem po ścianach swojego wspaniale wyposażonego więzienia. Kolekcja najsłynniejszych obrazów świata – postacie na obrazach uśmiechały się do niego jak starzy z bólu powieki, zebrał wszystkie siły i myśli. Miał przed sobą dramatyczne zadanie, któremu musi poświęcić każdą pozostałą sekundę 1Robert Langdon budził się ciemności dzwonił telefon – dźwięk dzwonka był przytłumiony i obcy. Pomacał ręką w ciemności, szukając lampy przy łóżku, i nacisnął włącznik. Mrużąc oczy, rozejrzał się i stwierdził, że jest w wypełnionej miękkimi pluszami renesansowej sypialni umeblowanej fotelami i kanapami w stylu Ludwika XVI, ściany zdobią ręcznie malowane freski, a pośrodku stoi gigantyczne mahoniowe łoże z czterema ja jestem?Na żakardowym szlafroku zwisającym z filara łóżka były wyhaftowane słowa: HOTEL RITZ mgła zaczęła odebrał telefon.– Halo?– Monsieur Langdon? – odezwał się głos w słuchawce. – Mam nadzieję, że pana nie Langdon spojrzał na budzik stojący przy łóżku. Wpół do pierwszej w nocy. Spał od godziny, ale czuł się tak, jakby przez rok leżał w trumnie.– Tu recepcja, monsieur. Przepraszam, że o tej porze zawracam panu głowę, ale ma pan gościa. Twierdzi stanowczo, że sprawa jest bardzo kręciło się w głowie i wciąż nie mógł się dobudzić. Jakiego gościa? Skupił wzrok na pogniecionym druku leżącym na nocnym UNIWERSYTET W PARYŻUma zaszczyt zaprosić Państwa naSPOTKANIE Z ROBERTEM LANGDONEMPROFESOREM SYMBOLIKI RELIGIJNEJZ UNIWERSYTETU HARVARDALangdon jęknął. Ilustrowany slajdami wykład na temat symboliki pogańskiej ukrytej w kamieniach katedry w Chartres, który wygłosił tego wieczoru, poruszył chyba co bardziej konserwatywnych słuchaczy. Pewnie jakiś naukowiec religioznawca poszedł za nim do hotelu, a teraz próbuje rzucić mu rękawicę.– Przykro mi – powiedział Langdon – ale jestem bardzo zmęczony i…– Mais, monsieur – mówił dalej recepcjonista z naciskiem, obniżając głos do nerwowego szeptu. – Pański gość to ktoś bardzo nie miał co do tego wątpliwości. Jego książki poświęcone obrazom o treści religijnej i symbolice kultu uczyniły z niego, bez jego udziału, postać dobrze znaną w świecie sztuki, a w zeszłym roku jego obecność w mediach wzrosła stokrotnie, po tym jak zaangażował się w szeroko komentowany incydent w Watykanie. Od tej pory pod jego drzwiami stała niekończąca się kolejka ważnych w swoim mniemaniu historyków i tak zwanych znawców sztuki.– Proszę łaskawie powiedzieć tej osobie – Langdon starał się mówić jak najuprzejmiej – żeby zostawiła swój numer telefonu i nazwisko, a ja oddzwonię, zanim we wtorek wyjadę z Paryża, dobrze? Dziękuję słuchawkę, nim recepcjonista zdołał usiadł na łóżku i spojrzał na leżący na stoliku przewodnik dla gości hotelowych, na którego okładce widniał slogan: ZAŚNIJ JAK DZIECKO W MIEŚCIE ŚWIATEŁ. SPĘDŹ NOC W PARYSKIM HOTELU RITZ. Odwrócił się i rzucił zmęczone spojrzenie na olbrzymie lustro po drugiej stronie pokoju. Z kryształowej ramy patrzył na niego obcy mężczyzna – wymięty i wakacji, bardzo ciężki rok i nie musiał szukać potwierdzenia tego w lustrze. Jego zazwyczaj przenikliwe niebieskie oczy były dziś rozkojarzone i zapadnięte. Mocno zarysowaną szczękę i podbródek z dołkiem pokrywał ciemny twardy zarost. Na skroniach widać było pierwsze przebłyski siwizny, która coraz głębiej wcinała się w jego gęste czarne włosy. Chociaż koleżanki na uniwersytecie twierdziły, że siwizna ładnie akcentuje jego profesorski wygląd, Langdon miał na ten temat własne zobaczył mnie teraz redaktor „Boston Magazine”…W ubiegłym miesiącu, ku wielkiej konsternacji Langdona, „Boston Magazine” umieścił go na liście dziesięciu najbardziej intrygujących osób w mieście – wątpliwy zaszczyt, który jego uniwersyteccy koledzy potraktowali jako okazję do dania mu prztyczka w nos. Dzisiaj, pięć tysięcy kilometrów od domu, ta wątpliwa sława znów go dopadła.– Panie i panowie, nie muszę przedstawiać naszego dzisiejszego gościa… – obwieściła prowadząca spotkanie w wypełnionej po brzegi sali na Amerykańskim Uniwersytecie w Paryżu w Pavillon Dauphin. – Jest autorem licznych książek: Symbolika tajnych sekt, Sztuka iluminatów, Zaginiony język ideogramów czy Ikonografia w religii. Wymieniam te tytuły tylko ze względów formalnych, ponieważ wielu z was korzysta z jego podręczników podczas na sali studenci z entuzjazmem kiwali głowami.– Miałam zamiar przedstawić go dzisiaj, opowiadając o jego frapującym życiorysie zawodowym. Tymczasem… – Spojrzała rozbawiona na Langdona, który siedział pośrodku podium. – Ktoś z widowni podsunął mi właśnie, by tak rzec… znacznie bardziej intrygujący sposób do góry egzemplarz „Boston Magazine”.Langdon aż się wzdrygnął. Skąd ta baba to wzięła?Prowadząca zaczęła czytać wyjątki z tego niedorzecznego artykułu, a Langdon czuł, że zapada się coraz głębiej w krzesło. Pół minuty później część widowni śmiała się bez żenady. Nie wyglądało na to, żeby zamierzała szybko skończyć.– „A to, że pan Langdon odmawia publicznych wypowiedzi na temat swojej niezwykłej roli w zeszłorocznym watykańskim konklawe, na pewno dodaje mu punktów na naszej skali oceny intrygujących osobowości”. – Kobieta podpuszczała widownię. – Chcielibyście państwo usłyszeć coś jeszcze?Rozległ się aplauz słuchaczy. Niech ktoś ją powstrzyma, modlił się w duchu Langdon, kiedy prowadząca znów sięgnęła do artykułu.– „Chociaż profesor Langdon nie jest może typem hollywoodzkim, tak jak niektórzy nasi młodsi nominowani, ten czterdziestokilkuletni nauczyciel akademicki to nie tylko naukowiec i wykładowca. Jego zniewalającą powierzchowność podkreśla głos – niezwykle niski baryton, o którym studentki mówią «aksamit dla uszu»”.Widownia wybuchnęła zmusił się do niezręcznego uśmiechu. Wiedział, co zaraz usłyszy – jakiś śmieszny kawałek o „Harrisonie Fordzie w tweedach od Harrisa” – a ponieważ tego wieczoru uznał, że w końcu może włożyć tweedowy garnitur od Harrisa i golf od Burberry’ego, postanowił wkroczyć do akcji.– Dziękuję pani, Monique – powiedział, wstając trochę za wcześnie i powolutku wypychając ją delikatnie z podium. – Redaktorzy „Boston Magazine” mają niezwykły talent literacki. – Zwrócił się do słuchaczy, wzdychając z zażenowaniem: – A jeżeli znajdę osobę, która przyniosła tutaj ten artykuł, postaram się w konsulacie, aby ją widowni znów rozległy się śmiechy.– Cóż, proszę państwa, jak wiecie, mam tu dziś mówić o sile symboli…Dźwięk telefonu ponownie zakłócił jęknął, nie dowierzając, że to prawda, i podniósł słuchawkę.– Tak?Tak jak się tego spodziewał, to znów był recepcjonista.– Jeszcze raz proszę o wybaczenie, panie Langdon. Dzwonię, żeby pana poinformować, iż pański gość jest już w drodze do pokoju. Pomyślałem, że lepiej pana był już teraz zupełnie rozbudzony.– Posłał pan kogoś do mojego pokoju?– Przepraszam, monsieur, ale taki człowiek jak ten pan… Moje kompetencje nie sięgają aż tak daleko, żeby go powstrzymać.– Kto to taki?Recepcjonista już się natychmiast ktoś zaczął walić ciężką pięścią w niepewnie zsunął się z łóżka, poczuł, że jego stopy toną głęboko w pluszowym dywanie. Włożył szlafrok i podszedł do drzwi.– Kto tam?– Pan Langdon? Muszę z panem porozmawiać. – W angielszczyźnie człowieka stojącego za drzwiami słychać było silny francuski akcent, głos był zdecydowany i władczy. – Porucznik Jérôme Collet. Direction Centrale Police stanął jak wryty. Centralne Biuro Śledcze? DCPJ było mniej więcej tym, czym w Stanach Zjednoczonych zdejmując łańcucha, Langdon uchylił lekko drzwi. Twarz patrząca na niego z drugiej strony należała do szczupłego mężczyzny o nieokreślonych rysach. Był wysoki, miał na sobie mundur.– Mogę wejść? – spytał wahał się chwilę, niepewny, co ma zrobić, podczas gdy nieruchome oczy nieznajomego przyglądały mu się badawczo.– A o co właściwie chodzi?– Mój przełożony chciałby skorzystać z pańskiej wiedzy.– Teraz? – wydusił Langdon. – Jest już po północy.– Czy to prawda, że dziś wieczorem miał pan umówione spotkanie z kustoszem Luwru?Langdon się zaniepokoił. Rzeczywiście, miał się spotkać z niezwykle cenionym w świecie historyków sztuki Jacques’em Saunière’em, umówili się na drinka wieczorem po wykładzie, lecz Saunière się nie pojawił.– Tak. Skąd pan o tym wie?– Znaleźliśmy pańskie nazwisko w jego kalendarzu.– Mam nadzieję, że nie stało się nic westchnął złowieszczo i wsunął przez uchylone drzwi zdjęcie zrobione Langdon je zobaczył, poczuł, że cały sztywnieje.– Zrobiono je mniej niż godzinę temu. W Langdon przyglądał się temu dziwacznemu obrazowi, jego pierwsze uczucia – wstręt i wstrząs – ustąpiły miejsca wzbierającej fali gniewu.– Kto mógł to zrobić?!– Mieliśmy nadzieję, że pan nam pomoże odpowiedzieć na to pytanie, zważywszy na pańską wiedzę z dziedziny symboli i na planowane na dziś wieczór przyglądał się zdjęciu, jego przerażenie mieszało się ze strachem. To było odrażające i dziwaczne, miał nieprzyjemne uczucie, że już to kiedyś widział. Ponad rok temu Langdon otrzymał fotografię ciała i podobną prośbę o pomoc. Dwadzieścia cztery godziny później omal nie stracił życia w murach Watykanu. To zdjęcie było zupełnie inne, a jednak w scenariuszu wydarzeń wyczuwał coś niepokojąco spojrzał na zegarek.– Mój capitaine czeka, proszę prawie go nie słyszał. Oczy wciąż miał utkwione w zdjęciu.– Ten symbol i sposób, w jaki ciało jest tak dziwnie…– …ułożone – podsunął przytaknął i oderwawszy oczy od fotografii, poczuł chłód na całym ciele.– Nie potrafię sobie wyobrazić, kto mógł mu zrobić coś takiego.– Pan nie rozumie, panie Langdon – powiedział agent z ponurym wyrazem twarzy. – To, co widać na zdjęciu… – Urwał. – Monsieur Saunière sam to sobie 2Niecałe dwa kilometry dalej olbrzymi albinos o imieniu Sylas, kulejąc, wchodził przez frontową bramę do luksusowej rezydencji z piaskowca przy rue la Bruyère. Kolczasty pas cilice, który nosił zaciśnięty na udzie, wpijał mu się w mięśnie, ale jego dusza śpiewała z radości, że przysłużył się jest do rezydencji, zlustrował korytarz czerwonymi oczami. Pusto. Wszedł cicho po schodach, nie chcąc obudzić żadnego ze współbraci. Drzwi do jego sypialni były otwarte – tutaj nie używa się kluczy. Wszedł do środka i zamknął za sobą miał spartański wystrój – drewniana podłoga, sosnowa toaletka, w rogu materac, który służył mu za łóżko. W tym tygodniu był tu gościem, ale przez wiele lat, dzięki błogosławieństwu Pana, miał swój kąt w podobnym sanktuarium w Nowym dał mi schronienie i cel w wieczór Sylas nareszcie poczuł, że zaczął spłacać swój dług. Pospiesznie podszedł do toaletki, znalazł telefon komórkowy w dolnej szufladzie i wybrał numer.– Tak? – odezwał się w słuchawce męski głos.– Wróciłem, Nauczycielu.– Mów – rozkazał głos, w którym było słychać zadowolenie, że są jakieś wiadomości.– Całej czwórki już nie ma. Trzech seneszalów… i wielkiego chwila ciszy, jakby przerwa na modlitwę.– W takim razie rozumiem, że masz tę informację?– Cała czwórka była zgodna. Niezależnie od siebie.– I uwierzyłeś im?– Taka zbieżność nie może być drugiej stronie słuchawki słychać było pełen ekscytacji oddech.– Doskonale. Bałem się, że przywiązanie bractwa do tajemnic, z którego słynie, weźmie górę.– Perspektywa śmierci to bardzo silna motywacja.– A więc, mój uczniu, powiedz mi to, co muszę zdawał sobie sprawę, że informacja, którą wydobył ze swoich ofiar, będzie zaskakująca.– Cała czwórka potwierdziła istnienie clef de voûte… Legendarnego zwornika, klucza na chwilę wstrzymał oddech, a kiedy znów się odezwał, w jego głosie wyczuwało się oczekiwanie.– Klucz sklepienia. Właśnie tak jak z legendą bractwo jest w posiadaniu kamiennej mapy – clef de voûte… czyli zwornika lub klucza sklepienia. Jest to rzeźbiona kamienna tablica, która wskazuje ostatnie miejsce ukrycia największej tajemnicy bractwa… Informacji o takim znaczeniu, że dla jej ochrony istnieje całe bractwo.– Kiedy już zdobędziemy klucz – powiedział Nauczyciel – będziemy tylko o krok od sukcesu.– Jesteśmy bliżej, niż się wydaje, Nauczycielu. Klucz jest tutaj, w Paryżu.– W Paryżu? To nie do wiary. To byłoby zbyt opowiedział o wydarzeniach tego wieczoru… O tym, jak jego cztery ofiary na chwilę przed śmiercią w desperackim wysiłku odkupienia swojego bezbożnego życia wyznały mu tajemnicę. Wszyscy powiedzieli dokładnie to samo – że klucz jest przemyślnie ukryty w pewnym konkretnym miejscu w jednym z najstarszych kościołów Paryża – w kościele Saint-Sulpice.– Pośród murów domu Bożego – oburzył się Nauczyciel. – Jakże nas przedrzeźniają.– I tak było przez umilkł, jakby chciał przez chwilę nacieszyć się triumfem. W końcu odezwał się znowu:– Oddałeś wielką posługę Bogu. Czekaliśmy na tę chwilę wieki. Teraz musisz zdobyć ten klucz. Natychmiast. Dziś w nocy. Chyba rozumiesz, o jaką stawkę wiedział, że jest to stawka zawrotna, ale to, co polecił mu Nauczyciel, wydawało się niewykonalne.– Ale kościół… przecież to jest forteca. Zwłaszcza w nocy. Jak tam wejdę?Pewnym tonem człowieka o ogromnych wpływach Nauczyciel wyjaśnił, co trzeba Sylas odłożył słuchawkę, przeszedł go dreszcz – powiedział do siebie, wdzięczny, że Nauczyciel dał mu czas, by odbyć niezbędną pokutę, zanim wejdzie do domu Bożego. Muszę oczyścić duszę z moich dzisiejszych grzechów. Grzechy, które popełnił dzisiaj, uświęcał cel. Działania wojenne skierowane przeciwko wrogom Boga prowadzono od wieków. Odkupienie było to Sylas wiedział, że odpuszczenie grzechów wymaga zasłony, rozebrał się do naga i ukląkł na środku pokoju. Spojrzał na cilice – kolczasty pas zaciśnięty wokół uda. Wszyscy prawdziwi wyznawcy Drogi nosili ten skórzany pasek nabity ostrymi metalowymi kolcami, wrzynającymi się w ciało, jako codzienne przypomnienie cierpień Chrystusa. Ból, który sprawiał kolczasty pas, pomagał również powstrzymywać pokusy Sylas miał dziś na sobie cilice dłużej niż przepisane dwie godziny, wiedział, że dzisiejszy dzień nie jest dniem zwykłym. Zapiął pas o jedną dziurkę dalej, krzywiąc się, kiedy kolce wbiły się w jego skórę. Powoli wypuścił powietrze i cieszył się każdą sekundą oczyszczającego rytuału bólu.– Ból jest dobry – szeptał, powtarzając świętą mantrę ojca Josemaríi Escrivy, Nauczyciela wszystkich Nauczycieli. Chociaż Escrivá zmarł w 1975 roku, jego mądrość żyła, a jego słowa wciąż szeptało tysiące wiernych sług na całym świecie, kiedy klęczeli na podłodze i odprawiali uświęconą praktykę umartwiania przeniósł teraz uwagę na kawałek ciężkiej liny z węzłami, zwiniętej w słoneczko na podłodze tuż obok niego. Dyscyplina. Na węzłach widać było zakrzepłą krew. Sylas chciał szybko doznać oczyszczających skutków cielesnego bólu i zmówił krótką modlitwę. Potem chwycił koniec liny, zamknął oczy i uderzył się mocno ponad ramieniem, czując, jak węzły przecinają mu skórę na plecach. Znów uderzył się biczem po plecach i węzły przecięły skórę do krwi. Smagał się biczem, i jeszcze, i corpus końcu poczuł, że krew płynie ciepłym 3Rześkie kwietniowe powietrze wpadało z łopotem przez otwarte okno citroëna ZX, kiedy samochód przejeżdżał obok budynku Opery Paryskiej i przecinał na ukos plac Vendôme. Robert Langdon, siedząc na fotelu pasażera, czuł, jak miasto przemyka obok niego, a on próbował zebrać myśli. Dzięki szybkiemu prysznicowi i goleniu zdołał odzyskać jako taki wygląd, ale nie udało mu się uciszyć lęków. Wciąż miał w pamięci przerażający obraz ciała kustosza Saunière nie opanowało głębokie poczucie straty po śmierci kustosza. Saunière miał wprawdzie opinię odludka, lecz cieszył się powszechnym uznaniem i szacunkiem za bezgraniczne oddanie sztuce. Jego książki na temat tajnych kodów ukrytych w płótnach Poussina i Teniersa były ulubionymi lekturami Langdona, z których często korzystał na zajęciach ze studentami. Cieszył się na dzisiejsze spotkanie i był głęboko rozczarowany, że kustosz się nie jeszcze przemknął mu przez głowę obraz jego ciała. Jacques Saunière sam to sobie zrobił? Langdon odwrócił się i wyjrzał przez okno, próbując wyrzucić ten obraz z szykowało się do snu – uliczni sprzedawcy popychali wózki z kandyzowanymi owocami, kelnerzy wynosili worki ze śmieciami na krawężniki, para spóźnionych kochanków obejmowała się i przytulała, żeby nie zmarznąć w podmuchach wiatru, w których czuło się zapach kwitnącego jaśminu. Citroën władczo przepływał przez ten chaos, a podwójny dźwięk syreny przecinał ruch uliczny jak ostry nóż.– Le capitaine był zadowolony, kiedy się dowiedział, że wciąż jeszcze jest pan w Paryżu – powiedział agent, przerywając milczenie po raz pierwszy od chwili, kiedy wyszli z hotelu. – Szczęśliwy zbieg był daleki od poczucia szczęścia, a koncepcja zbiegu okoliczności nie budziła jego zaufania. Będąc człowiekiem, który spędził całe życie na badaniu ukrytych połączeń bardzo odrębnych znaków i ideologii, postrzegał świat jako sieć głęboko powiązanych ze sobą historii i wydarzeń. Powiązania mogą być niewidoczne – mówił często podczas zajęć uniwersyteckich z wiedzy o symbolach – ale zawsze gdzieś są, ukryte pod powierzchnią zjawisk.– Przypuszczam – powiedział Langdon – że na uniwersytecie powiedziano panu, gdzie się pokręcił głową.– Nie, dowiedzieliśmy się z Interpolu, pomyślał Langdon. Oczywiście. Zapomniał o tej z pozoru niewinnej prośbie, którą musi spełnić każdy gość hotelowy w Europie – pokazać paszport podczas meldowania się w hotelu. Było to coś więcej niż tylko prosta formalność – takie były przepisy. Każdego wieczoru, w całej Europie, funkcjonariusze Interpolu mogą wskazać dokładnie i bez cienia wątpliwości, kto gdzie śpi. Znalezienie Langdona w Ritzu zajęło im prawdopodobnie jakieś pięć citroën przyspieszał, przecinając miasto w kierunku południowym, za oknami pojawiła się nagle oświetlona wieża Eiffla, strzelając ku niebu gdzieś daleko po prawej stronie. Patrząc na nią, Langdon pomyślał o Vittorii, przypomniał sobie rzuconą rok temu żartem obietnicę, że co pół roku będą się spotykali w jakimś romantycznym miejscu na ziemi. Wieża Eiffla, jak podejrzewał, pewnie znalazłaby się na tej liście. Zrobiło mu się smutno na myśl, że ostatni raz pocałował Vittorię na gwarnym lotnisku w Rzymie ponad rok temu.– Poskromił ją pan? – zapytał agent, rzucając mu spojrzenie przez podniósł głowę, pewien, że się przesłyszał.– Słucham?– Jest śliczna, prawda? – Agent wskazał ręką przez przednią szybę na wieżę Eiffla. – Wspiął się pan na nią?Langdon wzniósł oczy do góry.– Nie, nie byłem na wieży.– Jest symbolem Francji. Uważam, że jest kiwnął głową, ale myślami wciąż był nieobecny. Specjaliści od symboli często podkreślają, że Francuzi – macho, znani z flirtowania i słynący z niewielkich wzrostem, niepewnych siebie przywódców, takich jak Napoleon i Pepin Mały – nie mogliby wybrać trafniejszego symbolu narodowego niż trzystumetrowy dotarli do skrzyżowania przy rue de Rivoli, zapaliło się czerwone światło, lecz citroën ani na sekundę nie zwolnił. Agent nacisnął gaz i przemknął jak burza przez skrzyżowanie, a potem przyspieszył w kierunku obsadzonej drzewami części rue Castiglione, która służyła jako północny wjazd do słynnych ogrodów Tuileries – paryskiej wersji nowojorskiego Central Parku. Większość turystów błędnie tłumaczy nazwę Jardins de Tuileries, myśląc, że pochodzi od tysięcy kwitnących tu tulipanów, a tymczasem jest to dosłowne odniesienie do czegoś znacznie mniej romantycznego. Na terenie parku znajdowała się kiedyś ogromna zanieczyszczona kopalnia odkrywkowa, która dla paryskich przedsiębiorców budowlanych była źródłem gliny do wyrobu słynnych paryskich czerwonych dachówek, czyli do pustego parku, agent sięgnął pod deskę rozdzielczą i wyłączył syrenę. Langdon wypuścił powietrze z płuc, rozkoszując się ciszą. Snop światła lamp halogenowych przesuwał się przed samochodem, nad wysypaną białym żwirem drogą prowadzącą przez park, a opony obracające się na żwirze intonowały hipnotyczny rytm. Langdon zawsze uważał Tuileries za ziemię uświęconą. Były to ogrody, w których Claude Monet eksperymentował z formą i z kolorem, inspirując narodziny impresjonizmu. Dziś w nocy jednak panowała tu aura skręcił ostro w lewo, zmierzając w kierunku zachodnim, ku głównemu bulwarowi parku. Objechawszy okrągły staw, przejechał przez opuszczoną drogę i znalazł się na szerokim prostokącie trawy tuż za nią. Langdon widział teraz koniec ogrodów Tuileries, wyjazd z nich akcentował ogromny kamienny du orgiastycznych rytuałów, które kiedyś odbywały się przy Arc du Carrousel, fanatycy sztuki oddawali cześć temu miejscu. Z esplanady na końcu Tuileries można było bowiem zobaczyć cztery największe muzea sztuki… po jednym w każdym punkcie wyznaczonym przez prawych okien samochodu, wyglądając na południe przez Sekwanę i Quai Voltaire, Langdon widział ostro oświetloną fasadę starego dworca kolejowego – teraz czcigodne Musée d’Orsay. Patrząc w lewo, widziało się szczyt dachu ultramodernistycznego Centrum Pompidou, w którym mieściło się muzeum sztuki nowoczesnej. Langdon wiedział, że z tyłu za nim, na zachód, wyrasta nad linią drzew starożytny obelisk Ramzesa, który wskazuje na Musée du Jeu de przed nim, w kierunku wschodnim, pod kamiennym łukiem, Langdon widział teraz monolit renesansowego pałacu, który stał się najsłynniejszym muzeum sztuki na du po raz kolejny poczuł zachwyt, kiedy jego wzrok na próżno próbował ogarnąć całą potężną bryłę i fasadę Luwru. Po drugiej stronie zapierającego dech w piersiach ogromnego placu imponujący fronton muzeum wyrastał w górę jak cytadela na tle paryskiego nieba. Luwr, który ma kształt ogromnej podkowy, jest najdłuższym budynkiem w Europie, dłuższym niż trzy wieże Eiffla, gdyby je położyć na ziemi jedną za drugą. Nawet ponad dziewięćdziesiąt tysięcy metrów kwadratowych otwartej przestrzeni między skrzydłami budowli nie robiło takiego wrażenia jak majestat szerokości jej fasady. Langdon kiedyś przeszedł wzdłuż całej długości murów Luwru, pokonując prawie pięć że według szacunków turyście, który chciałby dokładnie obejrzeć wszystkie sześćdziesiąt pięć tysięcy trzysta dzieł sztuki znajdujących się w tym budynku, zajęłoby to jakieś pięć tygodni, większość zwiedzających wybiera skróconą wersję, którą Langdon nazywał „sprintem przez Luwr” – biegiem przez muzeum, żeby zobaczyć trzy najsłynniejsze dzieła – Mona Lizę, Wenus z Milo i Nike. Art Buchwald chwalił się kiedyś, że udało mu się zobaczyć wszystkie trzy w pięć minut i pięćdziesiąt sześć podjechał i trzymając w dłoni małą krótkofalówkę, wypowiedział po francusku kilka słów, co brzmiało jak wystrzały z karabinu maszynowego.– Monsieur Langdon est arrivé. Deux głośnika krótkofalówki przez trzaski dobiegło nieczytelne potwierdzenie jego schował aparat i zwrócił się do Langdona:– Spotka się pan z kapitanem przy głównym zignorował znaki zakazu wjazdu samochodów na plac przed Luwrem, ryknął silnikiem i przejechał przez krawężnik. Główne wejście do Luwru górowało w oddali, otoczone siedmioma trójkątnymi fontannami, z których tryskały podświetlane strumienie wejście do paryskiego Luwru zyskało niemal tak wielką sławę jak samo muzeum. Kontrowersyjna, modernistyczna szklana piramida, zaprojektowana przez urodzonego w Ameryce chińskiego architekta Pei, wciąż wywoływała niepochlebne opinie tradycjonalistów, którzy mieli poczucie, że niszczy dostojeństwo renesansowego podwórca. Goethe pisał, że architektura to zamrożona muzyka, a krytycy dzieła Pei mówili, że piramida to jak zgrzytanie paznokciami o tablicę. Postępowi wielbiciele utrzymywali, że przezroczysta piramida wysokości dwudziestu jeden metrów jest imponującym połączeniem starożytnej formy i współczesnej metody – symbolicznym łącznikiem między tym, co nowe, a tym, co stare – pomaga Luwrowi przekroczyć próg nowego tysiąclecia.– Podoba się panu nasza piramida? – spytał zmarszczył brwi. Wydawało mu się, że Francuzi uwielbiają pytać o to Amerykanów. Było to oczywiście pytanie podchwytliwe. Jeżeli się powiedziało, że piramida się podoba, zyskiwało się uznanie pozbawionego gustu Amerykanina, a jeżeli się mówiło, że nie, dotknięci czuli się Francuzi.– Mitterrand był bardzo odważnym człowiekiem – odparł Langdon już prezydent Francji, który zamówił budowlę, cierpiał, jak mówiono, na „kompleks faraona”. Był osobiście odpowiedzialny za zapełnienie Paryża egipskimi obeliskami, sztuką starożytną i dziełami sztuki znad Nilu. François Mitterrand przejawiał upodobanie do egipskiej kultury, które było tak przemożne, że Francuzi mówili o nim Sfinks.– Jak się nazywa kapitan? – spytał Langdon, zmieniając temat.– Bezu Fache – odparł kierowca, podjeżdżając pod główne wejście do piramidy. – My nazywamy go le spojrzał na niego, zastanawiając się, czy każdy Francuz nosi przedziwne przezwisko wzięte ze świata zwierząt.– Nazywacie waszego zwierzchnika Byk?Agent, zdziwiony, uniósł brwi.– Mówi pan po francusku lepiej, niż się pan do tego przyznaje, monsieur francuski jest do niczego, pomyślał Langdon, ale moja wiedza na temat zodiaku jest całkiem niezła. Taurus zawsze był Bykiem. Astrologia jest wszędzie taka zatrzymał samochód między dwoma fontannami przed olbrzymimi drzwiami z boku piramidy.– Tam jest wejście. Powodzenia, monsieur.– Pan nie wchodzi?– Miałem rozkaz zostawić pana tutaj. Mam inne sprawy do westchnął ciężko i wysiadł z samochodu. To nie mój dodał gazu i samochód stał przed wejściem do piramidy i patrzył na oddalające się tylne światła citroëna. W tej chwili zdał sobie sprawę, że mógłby jeszcze zmienić decyzję, wyjść z dziedzińca, złapać taksówkę i pojechać do hotelu, prosto do łóżka. Coś mu jednak mówiło, że to chyba głupi szedł w kierunku rozświetlonych mgieł unoszących się nad fontanną, miał dziwne uczucie, że wchodzi przez wyimaginowane wrota do innego świata. Cały wieczór wydał mu się jak ze snu. Dwadzieścia minut temu leżał w łóżku w pokoju hotelowym. Teraz stał naprzeciw przezroczystej piramidy wybudowanej przez Sfinksa, czekając na policjanta, którego nazywano we wnętrzu obrazu Salvadora Dali i nie mogę się ruszyć, do głównego wejścia, do ogromnych obrotowych drzwi. Korytarz za nimi był słabo oświetlony i zapukać?Zastanawiał się, czy któryś z poważanych harwardzkich egiptologów pukał kiedykolwiek do frontowych drzwi piramidy i oczekiwał odpowiedzi. Podniósł dłoń, żeby uderzyć w szkło, ale gdzieś z ciemności poniżej wyłoniła się sylwetka człowieka, który zaczął wchodzić po kręconych schodach. Mężczyzna był potężnie zbudowany, zwalisty, ciemnowłosy, wyglądał niemal jak neandertalczyk, miał na sobie dwurzędowy garnitur ciasno opinający jego szerokie ramiona. Poruszał się na trochę krzywych, potężnie umięśnionych nogach, mając wyraźne poczucie władzy. Mówił coś do telefonu komórkowego, ale kiedy znalazł się na górze, rozłączył się. Dał Langdonowi znak, żeby wszedł do środka.– Nazywam się Bezu Fache – oznajmił, kiedy Langdon przepchnął się przez obrotowe drzwi. – Jestem kapitanem policji i pracuję w Centralnym Biurze Śledczym. – Jego gardłowy, niski głos współgrał z sylwetką… przypominał pomruki nadciągającej wyciągnął rękę w geście powitania.– Robert dłoń Fache’a ścisnęła rękę Langdona z siłą imadła.– Widziałem fotografię – powiedział Langdon. – Pański agent mówił, że Jacques Saunière sam to zrobił…– Panie Langdon – hebanowe oczy Fache’a patrzyły prosto w oczy Langdona – to, co pan widział na fotografii, to tylko początek tego, co zrobił 5Murray Hill Place – nowa kwatera główna i centrum konferencyjne Opus Dei – mieści się przy Lexington Avenue numer 243 w Nowym Jorku. Kosztowała nieco ponad czterdzieści siedem milionów dolarów, ma ponad dwanaście tysięcy metrów kwadratowych powierzchni i jest wieżowcem zbudowanym z czerwonej cegły i wapienia z Indiany. Zaprojektowała ją firma architektoniczna Nay & Pinska, w budynku jest ponad sto sypialni, sześć jadalni, biblioteki, pokoje wypoczynkowe, sale konferencyjne i biura. Na drugim, ósmym i szesnastym piętrze znajdują się kaplice ozdobione rzeźbionym kamieniem i marmurem. Piętro siedemnaste to piętro wypoczynkowe. Mężczyźni wchodzą do budynku przez główne drzwi przy Lexington Avenue. Kobiety – od strony bocznej uliczki i są „akustycznie i wizualnie oddzielone” od mężczyzn przez cały czas przebywania w wcześniej tego samego wieczoru w ciszy i spokoju swojego mieszkania z widokiem na światła Nowego Jorku biskup Manuel Aringarosa spakował małą torbę podróżną i włożył zwykłą czarną sutannę. Kiedy indziej nie zapomniałby o purpurowym pasie biskupim, ale dziś wieczorem będzie podróżował publicznymi środkami transportu i wolał nie przyciągać uwagi swoją godnością. Tylko bystry obserwator mógłby dostrzec pierścień z czternastokaratowego złota z purpurowym ametystem, wielkimi diamentami i ręcznie wykonaną ozdobą w kształcie laski biskupiej. Zarzucił torbę podróżną na ramię, odmówił w ciszy modlitwę i wyszedł z mieszkania, potem zjechał do holu na dole, gdzie czekał kierowca, który miał odwieźć go na siedząc w samolocie odbywającym regularny lot do Rzymu, Aringarosa wyglądał przez okno, obserwując ciemne wody Atlantyku. Słońce już zaszło, lecz Aringarosa wiedział, że jego gwiazda wschodzi. Dzisiejszej nocy wygramy bitwę, pomyślał zdumiony, że zaledwie kilka miesięcy temu czuł się bezradny w rękach tych, którzy grozili, że zniszczą jego prałat Opus Dei, biskup Aringarosa spędził ostatnie dziesięć lat swojego życia, niosąc dobrą nowinę Dzieła Bożego – Opus Dei. Kongregacja założona w 1928 roku przez hiszpańskiego księdza Josemaría Escrivá de Balaguer propagowała powrót do tradycyjnych wartości katolickich i zachęcała swoich członków do poświęcania całego życia i pracy i zainspirowana tradycyjnymi wartościami chrześcijaństwa filozofia Opus Dei oraz sam ruch ma swoje początki w Hiszpanii, jeszcze w czasach sprzed reżimu Franco, ale od chwili publikacji w 1934 roku uduchowionego dzieła José Marii Escrivy zatytułowanego Droga, zawierającego 999 punktów medytacji służącej wdrażaniu Dzieła Bożego w codziennym życiu, przesłanie Escrivy rozprzestrzeniło się na całym świecie. Teraz, kiedy ponad cztery miliony egzemplarzy Drogi krąży po wszystkich kontynentach przetłumaczone na czterdzieści dwa języki, Opus Dei wyrasta na ruch ogólnoświatowy. Jego bursy, ośrodki naukowe, a nawet uniwersytety można odnaleźć niemal w każdej większej metropolii Europy i obu Ameryk. Opus Dei jest najszybciej rozwijającą się i finansowo najlepiej prosperującą organizacją katolicką na świecie. Niestety, o czym przekonał się Aringarosa, w czasach cynizmu religijnego, kultów i telewizyjnych kaznodziei, rosnące bogactwo i wpływy Opus Dei rodziły przeróżne podejrzenia.– Dla wielu Opus Dei jest ideologicznym praniem mózgów – oskarżają często dziennikarze. – Dla innych ultrakonserwatywnym tajnym stowarzyszeniem katolickim. Kim właściwie jesteście?– Opus Dei nie jest ani jednym, ani drugim – tłumaczył cierpliwie biskup. – Należymy do Kościoła katolickiego. Jesteśmy zgromadzeniem katolików, którzy wybrali możliwie najbardziej rygorystyczne przestrzeganie doktryny katolickiej.– Czy Dzieło Boże musi zawierać takie elementy, jak śluby czystości, płacenie dziesięciny oraz pokutę za grzechy przez samobiczowanie i noszenie cilice?– Mówi pan tylko o pewnym niewielkim procencie wyznawców Opus Dei – odpowiadał Aringarosa. – Jest przecież wiele poziomów, na których można się zaangażować duchowo. Istnieją tysiące zwyczajnych członków Opus Dei, którzy są w związkach małżeńskich, mają rodziny i szerzą Dzieło Boże w swoich społecznościach. Inni wybierają życie w ascezie, w murach naszych domów zakonnych. Są to wybory osobiste, ale wszyscy w Opus Dei mamy jeden cel – ulepszanie świata poprzez czynienie Dzieła Bożego. Jest to z pewnością cel jednak udawało się przekonać kogoś argumentami zdroworozsądkowymi. Media zawsze ciążyły w kierunku skandalu, a w szeregach Opus Dei, tak jak w większości ponad miarę rozrośniętych organizacji, było kilka zbłąkanych dusz, których zachowanie rzucało cień na wszystkich pozostałych. Dwa miesiące przed tym wywiadem grupę Opus Dei na uniwersytecie na środkowym zachodzie Stanów przyłapano na podawaniu nowo przyjętym do organizacji meskaliny, by wzbudzić w nich stany euforyczne, które neofici mieli postrzegać jako doświadczenie religijne. Jakiś student uniwersytetu zapinał na udzie nabijany ostrymi kolcami pas cilice na dłużej niż zalecane dwie godziny dziennie i nabawił się śmiertelnej infekcji. Nie tak dawno temu w Bostonie rozczarowany życiem młody bankier zapisał Opus Dei oszczędności całego życia, a potem popełnił owieczki, pomyślał Aringarosa, ogarniając ich serdeczną, współczującą zakłopotanie organizacji wzbudził, rzecz jasna, szeroko komentowany w mediach proces szpiega FBI, Roberta Hanssena, który prócz tego, że był prominentnym członkiem Opus Dei, był też, jak się okazało, dewiantem seksualnym, a podczas procesu sądowego ujawniono dowody na to, że zainstalował ukryte kamery we własnej sypialni, by jego koledzy mogli się przyglądać, jak uprawia seks z żoną.– A takie zachowanie trudno nazwać rozrywką żarliwego katolika – powiedział sędzia podczas przykre, ale wydarzenia te zainspirowały powołanie do życia nowej grupy, która obserwuje działalność Opus Dei, znanej jako Sieć Świadomości Opus Dei. Bardzo popularna strona internetowa tej grupy przekazywała przerażające historie opowiadane przez byłych członków Opus Dei, którzy ostrzegali, czym grozi wstąpienie do organizacji. Media mówiły teraz, że Opus Dei to „mafia Boga” i „sekta Chrystusa”.Boimy się tego, czego nie rozumiemy, myślał Aringarosa, zastanawiając się, czy ci krytycy mają w ogóle pojęcie, ile istnień ludzkich wzbogaciło Opus Dei. Organizacja miała pełne poparcie i błogosławieństwo Watykanu. Opus Dei to osobista prałatura jednak niedawno zagroziła Opus Dei siła nieskończenie potężniejsza niż media… Niespodziewany wróg, przed którym Aringarosa nie potrafił się nigdzie ukryć. Pięć miesięcy temu zatrzęsły się podstawy władzy organizacji, a Aringarosa wciąż nie mógł się po tym ciosie podnieść.– Nie wiedzą, z kim wszczynają wojnę – szeptał do siebie Aringarosa, wyglądając przez okno samolotu w nieprzeniknioną ciemność oceanu. Przez chwilę jego wzrok spoczął na powierzchni okna i ujrzał odbicie swojej twarzy – o ciemnej cerze, pociągłej, z wydatnym płaskim i krzywym nosem, który kiedyś, gdy był młodym misjonarzem, złamała w Hiszpanii brutalna pięść. Teraz jednak nikt nie zważał na jego fizyczne niedoskonałości. Aringarosa żył zanurzony w świecie ducha, a nie odrzutowiec przeleciał nad wybrzeżem Portugalii, telefon komórkowy w kieszeni sutanny Aringarosy zaczął bezgłośnie wibrować. Mimo że przepisy linii lotniczych zakazują korzystania z komórek w czasie lotu, Aringarosa odebrał telefon, ponieważ wiedział, że jest to rozmowa, której nie może zignorować. Tylko jeden człowiek miał numer tego telefonu, ten sam człowiek, który go biskup odezwał się cicho:– Tak?– Sylas zlokalizował klucz sklepienia – powiedział jego rozmówca. – Jest w Paryżu. W murach kościoła się uśmiechnął.– Jesteśmy więc blisko.– Możemy go zdobyć natychmiast. Potrzebujemy jednak twoich wpływów, księże biskupie.– Oczywiście. Powiedz, co mam Aringarosa wyłączył telefon, serce biło mu jak młotem. Raz jeszcze spojrzał w pustkę, w ciemność nocy, czując się jak pyłek w lawinie wydarzeń, które zaczęły toczyć się z jego kilometrów dalej albinos o imieniu Sylas stał pochylony nad miednicą i ścierał sobie krew z pleców, patrząc, jak w wodzie wirują czerwone wzory. Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję¹ – modlił się słowami czuł radosne podniecenie – po raz pierwszy od czasów, kiedy skończyło się jego poprzednie życie. Zaskoczyło go to i podekscytowało zarazem. Przez ostatnie dziesięć lat wyznawał Drogę, oczyszczając się z grzechów… Odbudowując życie… Wymazując akty przemocy z poprzedniego życia. Dziś wieczorem to wszystko powróciło jednak jak fala. Nienawiść, którą tak bardzo chciał pogrzebać, została wezwana do apelu. Był zdziwiony tym, jak szybko wróciła przeszłość. A wraz z nią jego umiejętności. Trochę zapomniane, ale Jezusa to słowo pokoju… Nieuciekanie się do przemocy… słowo miłości. Tego uczono Sylasa od początku i te nauki zachowywał w sercu. Lecz wrogowie Chrystusa próbują teraz zniszczyć właśnie te nauki i tę prawdę. Ci, którzy grożą Bogu siłą, będą siłą zwalczani. Niewzruszoną. Jak dwa tysiąclecia żołnierze Chrystusa bronili wiary przed próbującymi ją zafałszować. Dziś Sylasa wezwano do rany i włożył sięgający kostek habit. Prosty, uszyty z ciemnej wełny, podkreślał biel jego skóry i włosów. Zawiązał mocniej węzeł na sznurze wokół pasa, założył kaptur i pozwolił swoim czerwonym oczom podziwiać odbicie w lustrze. Kości zostały rzucone.
Najnowsza książka autora bestsellerów Steve Jobs i Innowatorzy – pobudzający wyobraźnię literacki portret Leonarda da Vinci. Odwołując się do liczących tysiące stron notatników geniusza, a także do najnowszych odkryć związanych z jego życiem i dorobkiem, Walter Isaacson snuje porywającą opowieść i po mistrzowsku splata wątki twórczości artystycznej Leonarda z jego dokonaniami pędzla Leonarda wyszły dwa najsłynniejsze obrazy w historii malarstwa: Ostatnia Wieczerza i Mona Lisa. On sam uważał się jednak nie tylko za malarza, ale też za naukowca i inżyniera. Z pasją graniczącą niekiedy z obsesją prowadził nowatorskie badania nad anatomią człowieka, skamieniałościami, ptakami, maszynami latającymi, botaniką, geologią i sztuką projektowania broni. Niezwykła umiejętność łączenia nauk humanistycznych i przyrodniczych – której symbolem stał się Człowiek witruwiański – uczyniła Leonarda jednym z najbardziej kreatywnych geniuszy w dziejach różnorodnych pasji, tak jak z upodobaniem robił to Leonardo, wciąż pozostaje najlepszym sposobem na rozbudzenie w sobie twórczej inwencji. Życiorys Leonarda – nieślubnego dziecka, homoseksualisty, mańkuta i wegetarianina, mającego problemy z koncentracją i ocierającego się czasem o herezję – to także najlepszy dowód na to, że outsider nie musi stać na straconej pozycji. Jego historia uświadamia nam, jak ważne jest, by nieustannie podsycać głód wiedzy, być gotowym do podawania jej w wątpliwość i mieć odwagę myśleć tak ludzki portret geniusza Isaacson zasługuje na wyrazy najwyższego uznania. „The Times”Wiecznie głodny wiedzy, łatwo się rozpraszający, próżny, a przy tym wegetarianin. W znakomitej biografii Isaacsona Leonardo jest człowiekiem z krwi i kości. „The Sunday Times”Niezwykle pouczający przewodnik po twórczym dorobku jednego z największych umysłów minionego tysiąclecia. „The Observer” Rok wydania2019Liczba stron630KategoriaLiteratura faktuWydawcaInsignisTłumaczenieMichał StrąkowISBN-13978-83-66360-02-0Język publikacjipolskiInformacja o sprzedawcyePWN sp. z faktu Najnowsza książka autora bestsellerów Steve Jobs i Innowatorzy – pobudzający wyobraźnię literacki portret Leonarda da Vinci. Odwołując się do liczących tysiące stron notatników geniusza, a także do najnowszych odkryć związanych z... Książka w II poprawionym i rozszerzonym wydaniu, opowiada nieznane i znane losy geniusza wszech czasów, Leonarda z miasta Vinci a jest to opowieść, pełna wewnętrznego ognia jaki z duszy Leonarda płynął szerokim strumieniem, sięgnął... Eugène Müntz był członkiem prestiżowego Institut de France, profesorem i kustoszem kolekcji muzealnej w École des Beaux-Arts, gdzie wykładał od 1885 do 1893 roku. Był specjalistą w zakresie włoskiej epoki renesansu. W 1893 r. został... Jedyne polskie wydanie pierwszego tekstu znakomitej biografii Leonarda da Vinci wybitnego francuskiego naukowca. Jest to pierwsza w historii tak obszerna i dokładna biografia geniusza renesansu napisana piórem wybitnego znawcy tematu. Eugène... -25%-25%Powieść biograficzna, przywołująca fascynującą osobowość Leonarda da Vinci - wszechstronnego artysty i badacza, wyprzedzającego śmiałymi odkryciami i wynalazkami kilka epok; malarza, rzeźbiarza, twórcy machin wojennych, systemów... Błyskotliwy umysł Leonarda da Vinci od stuleci fascynuje miłośników sztuki i badaczy jego twórczości. Wszechstronne zainteresowania geniusza wzbudzały podziw już jemu współczesnym. Malarz, rzeźbiarz, wynalazca, teoretyk sztuki,... W 1495, Leonardo da Vinci zaczął jedno z najbardziej wpływowych dzieł sztuki w dziejach – „Ostatnią Wieczerzę”. Po dekadzie spędzonej na dworze Lodovico Sforzy, hrabiego Mediolanu, Leonardo był w punkcie zero: w wieku 43 lat, nie... -20%-20%The incomparable Leonardo da Vinci had great plans for the magic Sphinx Emerald – but though the King of France was his friend, he had also made a bitter enemy. Written by Henry James O’Brien Bedford-Jones (April 29, 1887 – May 6, 1949) who... -25%-25%"eleWator" jest pismem, w którym oprócz najnowszej prozy i poezji uznanych i debiutujących autorów, mieszkających w Polsce oraz za granicą, znaleźć można teksty literackie przetłumaczone na język polski, szkice o literaturze i jej...
Tanie książki - Twoja księgarnia Strona główna eBooki Kryminał, sensacja, thriller Sensacja, thriller Kod Leonarda da Vinci Opis Recenzje (0) Szczegóły Podobne produkty Jedna z najpopularniejszych powieści na świecie. Przetłumaczona na 56 języków, łączny nakład książki przekroczył 80 milionów egzemplarzy! Kod Leonarda Da Vinci umacnia pozycję Browna jako jednego z najbardziej utalentowanych pisarzy thrillerów na świecie. Fascynująca mieszanka historii i suspensu. "Library Journal" Lektura obowiązkowa. Kod Leonarda da Vinci to fascynujący i wciągający thriller - idealny dla miłośników historii, maniaków teorii spiskowych, miłośników puzzli i każdego, kto docenia świetną, porywającą historię. Uwielbiałem tę książkę. HARLAN COBEN Ofiarą popełnionego w Luwrze morderstwa pada kustosz muzeum Jacques Sauni?re. Wezwany przez policję francuską Langdon odkrywa na miejscu zbrodni szereg zakonspirowanych śladów, które mogą pomóc w ustaleniu zabójcy, ale też stanowią klucz do jeszcze większej zagadki ? niezwykłej tajemnicy sięgającej korzeniami początków chrześcijaństwa. Langdon podejrzewa, że zamordowany był członkiem Zakonu Syjonu, powstałego w 1099 roku tajnego stowarzyszenia strzegącego miejsca ukrycia bezcennej, zaginionej przed wiekami relikwii Kościoła ? Świętego Graala. Do organizacji należeli Leonardo Da Vinci i Isaac Newton. Kustosz poświęcił życie, by strzeżony przez zakon sekret nie dostał się w niepowołane ręce. Teraz pozostały jedynie 24 godziny na rozwikłanie precyzyjnie skonstruowanej łamigłówki pozostawionej przez Sauni?re`a ? inaczej tajemnicę na zawsze skryją mroki historii. Kluczowe elementy zagadki kryją się w najsłynniejszych obrazach mistrza Renesansu - "Mona Lizie" i "Ostatniej Wieczerzy". Czy ścigany przez policje i bezlitosnego zabójcę Langdon zdoła ujść pogoni i dotrzeć do szokującej prawdy? Jego jedynym sprzymierzeńcem jest piękna Sophie Neveu, agentka policji, specjalistka od tajnych kodów i szyfrów, wnuczka Sauni?re`a... Autor: Dan BrownWydawnictwo Sonia DragaRodzaj pliku: epub,mobiRok wydania: 2022Stan: plik elektroniczny, do pobrania po opłaceniuModel: @9788382303353_52Język: plISBN: 9788382303353 Najczęściej kupowane razem Poprzednie Następne eBook Cyfrowa twierdza mobi epub WSZYSTKO JEST MOŻLIWE. NIEMOŻLIWE WYMAGA TYLKO WIĘCEJ CZASU... Gdy należący do NSA superkomputer napotyka na tajemniczy szyfr, którego nie potrafi złamać, wicedyrektor Agencji wzywa na pomoc szefową Wydziału Kryptologii, błyskotliwą i piękną matematyczkę Susan Fletcher. Po kilku godzinach... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 34,20 zł 37,50 zł eBook Zwodniczy punkt mobi epub Najnowszy satelita NASA wykrywa niezwykły obiekt w lodowcach Arktyki, meteoryt ze śladami życia pozaziemskiego. Biały Dom przygotowuje się do poinformowania o odkryciu światowej opinii publicznej. Stanowiłoby ono sensację na miarę lądowania człowieka na Księżycu i zapewniło urzędującemu... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 26,45 zł 29,00 zł eBook Zaginiony symbol mobi epub Robert Langdon, światowej sławy specjalista od symboli, zostaje niespodziewanie wezwany do Waszyngtonu, aby na prośbę swojego przyjaciela i mentora Petera Solomona, prominentnego członka loży masońskiej, wygłosić odczyt na Kapitolu. Kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że zaproszenie było... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 37,85 zł 41,50 zł eBook Anioły i demony mobi epub Robert Langdon zostaje pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych CERN. Jego zadanie - zidentyfikować zagadkowy wzór wypalony na ciele zamordowanego fizyka. Langdon ze zdumieniem stwierdza, że jest to symbol tajemnego bractwa iluminatów - potężnej, aczkolwiek nieistniejącej od... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 37,85 zł 41,50 zł eBook Sztauwajery mobi epub Po bestsellerowych „Paprocanach” i „Chechle”, intrygująca prawniczka prezentuje kolejny tom serii – „Sztauwajery”. Na czytelników czekają bezbłędne dialogi, wyraziste postaci i niespodziewane zwroty akcji! Julia Czerny nie nadaje się do tych wszystkich gier i podchodów. Zawsze dobrze o tym... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 28,40 zł 34,30 zł eBook BRAKUJĄCY ELEMENT mobi epub Gratka dla miłośników bestsellerowego ?Chłopca z lasu?. Kolejna powieść Harlana Cobena ? autora kultowych thrillerów i powieści kryminalnych Zgodnie z przypuszczeniami Coben nie kazał czekać długo zniecierpliwionym fanom ?Chłopca z lasu?, zafascynowanych dalszymi losami Wilde?a. Po dwóch latach... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 32,30 zł 38,00 zł eBook Nieodnaleziona mobi epub "Cały świat czytał Stiega Larssona, potem Jo Nesbo, a teraz nadszedł czas na Remigiusza Mroza". Tess Gerritsen Pierwszy polski thriller psychologiczny na miarę największych światowych bestsellerów! Gdybym oświadczył jej się chwilę wcześniej, nigdy by do tego nie doszło. Nie napadnięto by nas, ja... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 23,02 zł 29,90 zł eBook Rykoszet mobi epub Rykoszet to przenikliwa i pasjonująca historia o dojrzewaniu do zbrodni. Szczecin, rok 2010. Robert Krugły, oficer Komendy Wojewódzkiej Policji, oraz prokurator Mateusz Michalczyk próbują wyjaśnić sprawę dwóch niemal identycznych zabójstw, popełnionych w odległych miejscach województwa. Zbrodnie... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 36,88 zł 47,90 zł eBook Chechło mobi epub Piaszczyste plaże, trawy i trzcinowiska przyciągają ludzi spragnionych wypoczynku. Oraz tych, którzy z dala od wielkomiejskiego gwaru prowadzą tu swoje ciemne interesy. Na przykład takich jak Luca. Inni, tacy jak Marcin i Paulina, woleliby pewnie zjawić się tam z własnej woli i w nieco... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 26,41 zł 31,90 zł eBook Obrazy z przeszłości mobi epub Dwadzieścia lat temu w Żeromicach zaginęła jedna z mieszkanek – prowadzący postępowanie policjanci nigdy nie ustalili, co stało się z dziewczyną, a śledczy nie odnaleźli żadnego tropu, który pozwoliłby wyjaśnić zagadkę. Pierwsze ślady pojawiły się dopiero dwie dekady później, kiedy w okolicznych... Ocena: 0/5 eBook, mobi, epub Cena: Nasza cena: 36,88 zł 47,90 zł Warto zwrócić uwagę na... eBook Spowiedź Leonarda da Vinci mobi epub Geniusz, to jedno słowo wystarczy, by opisać najsłynniejszego człowieka renesansu, Leonarda da Vinci. Człowieka, którego umysł nie znosił próżni. Jego nieustanny głód wiedzy spowodował, że stał się on symbolem kreatywności, miłości do nauki i ciągle niezaspokojonej ciekawości. Dotychczas nikomu nie... eBook Kod Da Vinci - poradnik do gry pdf epub Korzystając z tego poradnika bez problemów ukończycie wszystkie 9 poziomów przygodowej gry The Da Vinci Code oraz odblokujecie wszystkie zawarte w nich sekrety. Kod Da Vinci - poradnik do gry zawiera poszukiwane przez graczy tematy i lokacje jak The Louvre Sulpice eBook Leonardo da Vinci mobi epub Najnowsza książka autora bestsellerów Steve Jobs i Innowatorzy – pobudzający wyobraźnię literacki portret Leonarda da Vinci. Odwołując się do liczących tysiące stron notatników geniusza, a także do najnowszych odkryć związanych z jego życiem i dorobkiem, Walter Isaacson snuje porywającą opowieść i... eBook Leonardo... da Vinci mobi epub Książka w II poprawionym i rozszerzonym wydaniu, opowiada nieznane i znane losy geniusza wszech czasów, Leonarda z miasta Vinci a jest to opowieść, pełna wewnętrznego ognia jaki z duszy Leonarda płynął szerokim strumieniem, sięgnął swoim geniuszem aż do naszych obecnych współczesnych czasów.... eBook Leonardo da Vinci Zmartwychwstanie bogów mobi epub Powieść biograficzna, przywołująca fascynującą osobowość Leonarda da Vinci - wszechstronnego artysty i badacza, wyprzedzającego śmiałymi odkryciami i wynalazkami kilka epok; malarza, rzeźbiarza, twórcy machin wojennych, systemów melioracyjnych, map oraz instrumentów muzycznych, a także wielkiego... eBook Zwodniczy punkt mobi epub Najnowszy satelita NASA wykrywa niezwykły obiekt w lodowcach Arktyki, meteoryt ze śladami życia pozaziemskiego. Biały Dom przygotowuje się do poinformowania o odkryciu światowej opinii publicznej. Stanowiłoby ono sensację na miarę lądowania człowieka na Księżycu i zapewniło urzędującemu... Cyfrowa twierdza Wszystko jest możliwe. Niemożliwe wymaga tylko więcej czasu... Gdy należący do NSA superkomputer napotyka na tajemniczy szyfr, którego nie potrafi złamać, wicedyrektor Agencji wzywa na pomoc szefową Wydziału Kryptologii, błyskotliwą i piękną matematyczkę Susan Fletcher. Po kilku godzinach... Wybrane bestsellery Moc przyciągania szczęścia Masz prawo do szczęścia! Każdy chce być szczęśliwy. Joseph Murphy, autor bestsellerowej „Potęgi podświadomości“ pokazuje, jak łatwo można to osiągnąć. Książka opiera się na dwóch założeniach. Po pierwsze: prawdziwe i trwałe szczęście osiąga się tylko wtedy, gdy zdamy sobie sprawę, że można... Baśniowa opowieść Nowa, fantastyczna powieść Stephena Kinga! Pierwsza powieść fantasy od czasu cyklu Mroczna Wieża. Siedemnastolatek otrzymuje w spadku niezwykłe dziedzictwo – klucz do równoległego wymiaru, w którym toczy się wojna między dobrem i złem; walka o najwyższą stawkę: przetrwanie zarówno tamtego świata,... Księga zaginionych opowieści. Historia Śródziemia. Tom 1 Księga zaginionych opowieści. Część 1 to tom pierwszy Historii Śródziemia, najbardziej oczekiwanego przez fanów na całym świecie (w całości ukazała się tylko po angielsku, wybrane tomy natomiast opublikowano po francusku, niemiecku, szwedzku, hiszpańsku, węgiersku i rosyjsku) dwunastotomowego cyklu... Pani Noc. Mroczne Intrygi. Tom 1 Nocni Łowcy z Los Angeles są głównymi bohaterami powieści „Pani Noc”, pierwszej odsłony najnowszego cyklu Cassandry Clare zatytułowanego „Mroczne Intrygi”, kontynuacji bestsellerowej serii „Dary Anioła”. Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego Ognia”, po których Nocni... MBL Muzyczny pociąg ABC FWK22 Twoje dziecko w ekspresowym tempie nauczy się alfabetu – pomoże w tym muzyczny pociąg do budowania z klockami z literkami od A do Z! Proszę wsiadać, drzwi zamykać! Zapraszamy do Pociągu ABC odtwarzającego realistyczne dźwięki i muzykę! Maluch może połączyć ze sobą trzy podstawy na kółkach i... Jurassic Park Dzięki zaangażowaniu ekscentrycznego milionera na niewielkiej wyspie w pobliżu Kostaryki powstaje Jurassic Park, którego największą atrakcją są żywe dinozaury, sklonowane za sprawą DNA pozyskanego z krwi zatopionych w bursztynie owadów. Niestety stworzony przez człowieka ekosystem wymyka się spod... Królowa Mroku i Powietrza. Mroczne intrygi. Tom 3 A jeśli ceną prawdziwej miłości jest potępienie? Niewinna krew została przelana na podwyższeniu w Sali Narad, świętej twierdzy Nocnych Łowców. Po tragicznej śmierci Livii Blackthorn Clave znalazło się na krawędzi wojny domowej. Część rodziny Blackthornów udaje się do Los Angeles, by tam szukać... Nick i Charlie. Heartstopper. Nowela Marzenia i miłość nie zawsze chodzą w parze… Czy pierwsza miłość może być tą na całe życie? Opowiadanie ze świata Heartstoppera. Bohaterowie, których poznawaliśmy w kolejnych tomach bestsellerowego cyklu komiksowego Heartstopper Alice Oseman, wracają w nowej odsłonie gatunkowej. Nick i Charlie to... Fantastyczne zwierzęta. Tajemnice Dumbledore'a. Scenariusz oryginalny Fantastyczne zwierzęta. Tajemnice Dumbledore'a- trzecia część czarodziejskiego cyklu książek dla młodzieży autorstwa Rowling i Steve'a Klovesa, którego akcja rozgrywa się w magicznym uniwersum Wizarding World. Profesor Albus Dumbledore wie, że potężny i zły czarodziej Gellert... Gdzie śpiewają raki. Wydanie filmowe Światowa sensacja, bijący wszelkie rekordy fenomen, który przykuł uwagę ponad 13 milionów czytelników. Pogłoski o Dziewczynie z Bagien latami krążyły po Barkley Cove, sennym miasteczku u wybrzeży Karoliny Północnej. Dlatego pod koniec 1969 roku, gdy na mokradłach znaleziono ciało przystojnego... Zobacz, dlaczego warto nam zaufać
kod leonarda da vinci mobi